Duran Duran – Astronaut

Duran Duran – Astronaut (2004) – recenzja z 2004 roku z portalu Imagination

01. (Reach Up for The) Sunrise – 3:24
02. Want You More! – 3:37
03. What Happens Tomorrow – 4:05
04. Astronaut – 3:24
05. Bedroom Toys – 3:51
06. Nice – 3:27
07. Taste The Summer – 3:52
08. Finest Hour – 3:57
09. Chains – 4:45
10.One of Those Days – 3:46
11.Point of No Return – 5:00
12.Still Breathing – 6:07

Duran Duran powrócili w oryginalnym składzie. Niestety nie wyszło im to na dobre. Nagrana w klasycznym składzie płyta „Astronaut” nie jest zła, ale to tylko solidnie wykonana robota. Poza tym nie ma tutaj żadnych ostrzejszych utworów, a szkoda, bo przecież Andy Taylor potrafi nieźle wiosłować.

„Astronaut” spodoba się tym, co lubili Duran Duran z lat 80. i to głównie z czasów, gdy bez przerwy pojawiali się w MTV. Najjaśniejsze punkty nowej płyty to przebojowe „Want You More!” nawiązujące do „A View to a kill”, funkowy „Bedroom Toys” oraz melodyjne ballady „Finest Hour” oraz „Point of No Return”.
Mimo tego że płyta jest bardzo równa są też wpadki. Najgorszym utworem na płycie jest bez wątpienia sztucznie wesołkowaty „(Reach Up for The) Sunrise”. Simon Le Bon znany głównie z refleksyjnych, podszytych melancholią utworów niczym odurzony jakimiś dziwnymi substancjami jogin śpiewa tutaj:
Sięgnij po wschód słońca/
Unieś ręce do wielkiego nieba/
Możesz dotknąć wschód słońca/
Poczuj jak nowy dzień wkracza w twoje życie
„.
Prawdopodobnie utwór znalazł się tu dlatego, że jest dobrze znany fanom grupy. Został nagrany kilka miesięcy przed wydaniem płyty i był dobrze przyjęty na koncertach poprzedzających wydanie „Astronaut”. Tak więc było niemal pewne, że utwór znajdzie się na nowej płycie.
Dwa kolejne utwory, które zdecydowanie nie przypadły mi do gustu to „Taste the Summer”- prosty jak konstrukcja cepa utwór z powtarzanym w kółko tekstem „Doo doo doo doobeedoo” oraz długa i nudna ballada w stylu Scorpionsów „What Happens Tomorrow”.

Podsumowując jest to płyta przeznaczona dla tych, którzy lubią popowy, przebojowy Duran Duran z lat 80., „nowoczesny”, radiowy pop oraz dajmy na Wham!. Tacy ludzie nie zawiodą się na tym krążku. Całej reszcie nie polecam. Lepiej sięgnąć po klasyczne dokonania zespołu, nawet po „Seven & the Ragged Tiger” niż po „Astronaut”.

Dodaj komentarz